Już blisko 0,5 miliona Polaków rocznie znieczulają komputery.

Polacy są coraz lepiej znieczulani u dentysty. Wszystko za sprawą m.in. wojskowej technologii rodem z USA. Już ponad 800 gabinetów w całym kraju zastąpiło tradycyjne strzykawki, specjalnymi komputerami, które podają znieczulenie.  Powód – aplikacja znieczulenia przy pomocy komputera jest bezbolesna dla pacjenta i nie powoduje traumy, zwłaszcza u dzieci.  Szacuje się, że rocznie w ten sposób znieczulanych jest już blisko pół miliona pacjentów w całym kraju.

Technologiczna rewolucja w Polsce?

U polskiego dentysty trwa cicha technologiczna rewolucja. Tylko w ciągu ostatniego roku ponad 100 gabinetów w całym kraju wprowadziło do swoich usług znieczulenie komputerowe Wand. Szacuje się, że do 2020 roku, nawet co drugi gabinet w Polsce będzie znieczulał w ten sposób.

Coraz powszechniejsze w Polsce urządzenie, stworzone przez naukowców z ośrodka Milestone Scientific w USA, pozwala bowiem na bezbolesne podanie znieczulenia zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Wszystko za sprawą technologii opracowanej w amerykańskich laboratoriach, a możliwej dzięki… wojskowym patentom.

– Już nie ręka lekarza, a mikroprocesor steruje podawaniem znieczulenia. To komputer kontroluje tempo podania płynu, odliczając jego dawki. Dzięki temu znieczulenie podawane na tyle wolno, że nie powoduje bólu, jaki towarzyszy często zastrzykowi znieczulającemu. Co więcej, niektóre techniki znieczuleń Wand działają w taki sposób, ze  po podaniu środka znieczulającego pacjent nie odczuwa odrętwienia twarzy. Może normalnie mówić, jeść i się uśmiechać  – mówi Agnieszka Mazurek, odpowiedzialna za produkty Wand w firmie FM Dental.

Koniec z 150-letnim wynalazkiem

Jak podkreślają specjaliści, komputer zamiast strzykawki, zmienia o 180 stopni podejście pacjenta do leczenia.  Samo urządzenie Wand w niczym nie przypomina mającej już ponad 150 lat  strzykawki. Komputer ma zaledwie 20 cm wysokości i zakończony jest specjalnym wężykiem z aplikatorem przypominającym długopis. Komputer mówi, świeci i odmierza dawki znieczulenia. Wand posiada co prawda igłę, jednak sposób wykonywania znieczulenia jest bezbolesny, zupełnie inny niż przy tradycyjnym zastrzyku.

Ponad połowa Polaków boi się dentysty. Boimy się bólu, ale także widoku igły, strzykawki, tego, że lekarzowi zadrży ręka. Tutaj to wszystko znika. Nie ma już strzykawki, a cały zabieg kontroluje komputer, dzięki czemu każde znieczulenie lekarz może wykonać pewnie i bezbolesnie Nie czujemy także ukłucia,  bo zanim igła dotknie dziąsła, kropla płynu już znieczula to miejsce.

Bez pokolenia dentofobów?

Ale brak bólu to nie jedyny powód, który sprawia, że strzykawki coraz częściej trafiają do muzeum medycyny. Ważny jest także aspekt psychologiczny. Zamiana strzykawki na komputer powoduje obniżenie lęku przed wizytą u dentysty, a to właśnie unikanie wizyt jest jedną z głównych przyczyn próchnicy u Polaków.

Pacjent znieczulony przy pomocy Wand – delikatni i bez bólu – może zapomnieć o traumatycznych przeżyciach związanych z dentystą. Pacjenci są mniej zestresowani, nie odczuwają także lęku przed leczeniem.

Jest to szczególnie ważne w przypadku znieczulenia dzieci. Bezbolesność tego zabiegu sprawia, że nie wychowujemy kolejnego pokolenia dentofobów, którzy z wiekiem coraz rzadziej zaglądają do dentysty, kończąc często z rozległą próchnica lub bezzębiem i to powodu własnych lęków.

Komputerowe znieczulenie Wand dostępne jest obecnie wyłącznie w prywatnych gabinetach. NFZ nie refunduje kosztów znieczulenia tą metodą.

Posted in: