Ponoć znieczula tak, że możemy rozmawiać ze swoim dentystą w trakcie zabiegu, ma również najmniejszą z możliwych igieł stosowanych dziś w medycynie, a na jego powstanie wpływ miały także patenty znane z… technologii wojskowych. Co jest faktem, a co jest mitem? Przyjrzyjmy się bliżej komputerowemu znieczuleniu Wand.
Wand, to dziś jedno z najnowocześniejszych urządzeń w gabinecie stomatologicznym. Dzięki niemu zniknęły strzykawki i karpule, a podanie znieczulenia stało się delikatnym zabiegiem, nieodczuwalnym dla pacjenta. Nic więc dziwnego, że fora internetowe aż huczą od informacji na temat Wand. My wybraliśmy dla Was te najciekawsze. Zobaczcie, co jest prawdą a co mitem, a gdzie prawda leży po środku.
Wand ma igłę
To prawda. Wand jest systemem bezstrzykawkowym, a nie systemem bezigłowym. Ale spokojnie. Igła, która ukryta jest w przypominającej długopis końcówce jest niezwykle cienka. Co więcej, przy kontakcie dziąsła z igłą nie odczuwamy żadnego bólu. Wszystko przez płyn znieczulający, który cały czas się z niej sączy, otulając czubek igły. Dzięki temu igła przechodzi przez tkanki, które są już znieczulone. Zatem znieczulenie działa jeszcze przed kontaktem z igłą. Działa także na wszystkie kolejne tkanki, przez które przechodzi igła. Niesamowite, prawda?
To nie dentysta podaje znieczulenie
Prawda leży po środku. Dentysta aplikuje nam znieczulenie przykładając do dziąsła specjalną końcówkę i wprowadzając igłę, jednak to komputer steruje tempem podania znieczulenia. Dzięki temu unikamy nagłego wtłoczenia leku znieczulającego. Sterowane przez komputer, fizjologiczne tempo pozwala płynowi odpowiednio się wchłonąć i rozejść w tkankach. Co ważne – nie powoduje to ich rozpierania, a tym samym nagłego bólu, jaki towarzyszył nam przy znieczuleniu strzykawką.
Znieczulenie Wandem nie powoduje odrętwienia twarzy
Prawda leży pośrodku. Dentysta może Cię znieczulić w różny sposób, z Wandem dentysta ma szerszy wybór. Może wybrać technikę tradycyjną, co oznacza, że samo podanie znieczulenia będzie znacznie łagodniejsze i bezbolesne, ale skutki uboczne, m.in. odrętwienie będą podobne jak przy znieczuleniu strzykawką. Dentysta może jednak zastosować u Ciebie nowe techniki znieczuleń, które są możliwe do wykonania tylko systemem Wand, a które pozwalają zachować pełną sprawność mimiczną twarzy. Są to techniki, które pozwalają dentyście ograniczyć obszar znieczulenia, np. tylko do jednego zęba! Wówczas po wizycie, pomimo działania środka znieczulającego, możemy normalnie mówić, jeść, śmiać się, nie czujemy odrętwienia warg, policzków, ani języka.
Wand wykorzystuje technologie wojskowe
To prawda. Jego twórcy korzystali z osiągnięć najnowocześniejszej inżynierii, w tym z patentów i rozwiązań znanych m.in. z technologii wojskowej. Dzięki temu urządzenie to jest niezwykle precyzyjne i niezawodne w działaniu. Pozwala dentyście na wykonywanie powtarzalnych, bezpiecznych znieczuleń, niepowodujących bólu. Technologia Wand znajduje również zastosowanie w chirurgii ogólnej, czy położnictwie – w tzw. znieczuleniach zewnątrzoponowych.